Dzisiaj witam Was zaproszeniami ślubnymi.
Jeżeli pamiętacie moje propozycje, to szybko domyślicie się, który projekt został zaakceptowany, choć nie obyło się bez komplikacji. Panna Młoda chciała zaproszenia jasne-kremowe, ale ostatecznie zgodziła się na nieco więcej ciemnych odcieni, niż to początkowo zakładała. Okazało się, że żaden sklep w Polsce nie ma Usłane Różami 01, czyli tego najjaśniejszego! Ja potrzebowałam 15 arkuszy, ale nie wiem czy by mi się udało zebrać w kilku sklepach całość- nie wspomnę o sumie przesyłek. Dostałam nawet bardzo miłą propozycję odkupienia z zasobów prywatnych (niestety nie pamiętam z jakiego sklepu).
Zdecydowałyśmy, że równie dobrze będzie wyglądać papier z dodatkiem brązu czyli Usłane różami 02.
Tiul okalający ciemniejszą cześć papieru przymocowałam perłowym ćwiekami.
Gołąbki potraktowałam embosingiem i pudrem holograficznym.
Koniec końców, choć w nieco zmienionej kolorystyce zaproszenia prezentują się tak:
Zaproszenia są na trzech poziomach, ale niestety tego zdjęcia nie uchwyciły.
Do kompletu powstała także księga gratulacyjna z podwójną funkcją.
Rzecz w tym, że księgi maja średnio 20-30 kart, ale by zapełnić je gratulacjami, musiał by to być iście królewski ślub, wiec ja zawsze w rozmowach z młodymi polecam podzielić księgę na część przeznaczoną na wpisy gratulacyjne, a drugą część na album.
Serduszko potraktowałam tuszem i pudrem holograficznym.
Zwykły ćwiek wykleiłam kawałkiem papieru i pokryłam medium szklącym.
Wykorzystałam sporo taśmy dystansowej:)
Strona 1
2 i 3 karta to miejsce na gratulacje.
Dobrze jest jeśli rodzice Młodych wpiszą się znacznie wcześniej, bo z reguły w dniu ślubu, nie maja głowy do tego typu spraw;)
Wszystkie kolejne strony zostały ozdobione stemplami Viva Decor (zakup z zeszłorocznego scrapowiska:)
Zaznaczyłam także miejsca na zdjęcia w formacie 13x18- najpopularniejszego dla uwiecznienia wszelkich uroczystości.
Księga zmieści 20 zdjęć, ale nie będę Was męczyć wszystkimi stronami, choć każda jest inna:)
Powstanie także 60 winietek na stół, numeracja stołów i plan rozmieszczenia gości, ale to dopiero w maju, kiedy goście potwierdzą swoją obecność.
Nooo... i to koniec.
Dziękuję, za liczne odwiedziny i miłe słowa:)
Pamiętajcie o Foto Candy- czas do północy 23 marca!
3 komentarze:
Śliczne, podziwiam.
To chyba bardzo czasochłonne zajęcie?
Pozdrowienia i udanego weekendu.
Śliczne!!! I pięknei je obfociłaś!
Czasochłonne, ale ile przyjemności:)
Prześlij komentarz