pradziadek Konstanty
...zdjęcie dodam później;)
Zadziwia mnie miłość chłopców do wszelkiego rodzaju kolejek, ale też wszystkich wielkich, dyszących, buchających, hałasujących maszyn. Po kolei już chyba przerobiliśmy wszystko, zaczynając od kolejek, poprzez koparki, spycharki, ładowarki, po ciężarówki i autobusy- koniecznie z harmonijką! Tylko tramwaje jakoś przeszły bez echa- sa dwa wytłumaczenia: po pierwsze nie dymią i są stosunkowo ciche, a drugie to to, że bardzo często nimi jeździ więc brak tej wyjątkowości i posmaku przygody:)
Na tym "scrapku" miał się jeszcze znaleźć bilet, ale gdzieś mi się zapodział, wiec jak tylko się odnajdzie "obraz" będzie ewoluował:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz