środa, 16 czerwca 2010

amarantowy ślub












4 komentarze:

Fabryka Spokoju pisze...

To była chyba odważna panna młoda, prawda? :) A robiłaś może bukiety z konwalii? Czy w ogóle pod koniec czerwca osiągalne są konwalie? Marzy mi się taki bukiet do ślubu...

Unknown pisze...

Generalnie było bardzo kolorowo i wesoło, ale to też z powodu dekoracji "spożywczych" czyli wystawienia wszystkiego co możliwe na stół,
a co do konwalii to raczej może być ciężko, bo to już prawie lipiec, a do tego były wysokie temperatury wiec raczej nic się nie uchowało, ale można spróbować zamówić na Giełdzie Holenderskiej...czasem zdarzają się cuda;)

Miejsce Sympatycznych Klimatów pisze...

Witaj Moniko, w końcu znalazłam pokrewną Duszę :) w sferze florystyki! Dekoracja kościoła i sali - świetne! Widzę, że również jak ja - jesteś z Łodzi; może wpadniesz do mnie do kwiaciarni? Pozdrawiam cieplutko!

Unknown pisze...

Dzięki za zaproszenie, postaram się w najbliższym czasie odwiedzić Cię w realu, bo Twoja stronę już odwiedzałam kilka razy;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...