Dawno mnie nie było, ale to wina mojej siostry, która dopiero co wyjechała za zimne wody. Jakiś niedosyt mam po jej wizycie, bo obie zalatane i nie miałyśmy takiego prawdziwego czasu dla siebie. Pewnie w czasie następnych odwiedzin wcale nie będzie lepiej, bo trwają przygotowania do jej ślubu, wiec będzie miała urwanie głowy,ale my ją postaramy się przyszyć.
Majowa wizyta będzie nie lada przeżyciem, bo czeka ją wybór sukni ślubnej:) więc stres sięgnie zenitu.
Może też mi się uda w jakąś wskoczyć;)
Siostra oczywiście wyjechała z nowym zapasem kolczyków. Te motylki robiłam z myślą o niej i spośród wielu wybrała właśnie je więc chyba jednak troszkę znam jej gust
pomijając suknię, bo w tym temacie kompletnie się nie dogadujemy. Ja raczej wybrałabym coś prostego, a zarazem delikatnego, a ona woli zdobną, szeroką suknię z mnóstwem detali.
Wiem, wiem, jej ślub i jej suknia.... będzie oki:)
Od siostry dostałam zestaw papierów więc może uda mi się w najbliższym czasie pochwalić jakąś karteczką wielkanocną.
2 komentarze:
Wyglądają uroczo i ten połysk na powierzchni!!
przepiękne kolczyki!!!
motylki uwielbiam wszelakie...
jak już odbiję się od dna finansowego to pewnie zamówię u ciebie parkę;)
Prześlij komentarz