wtorek, 28 września 2010

Dorota i Misza

Ta para urzekła mnie od pierwszej chwili. Ich miłość i radość bycia ze sobą widziałam w każdym ujęciu- tym łatwiej mi się pracowało:) Do tego te uśmiechy... zarażające:))


















wtorek, 21 września 2010

Jeszcze bardziej kolorowo:) , a do tego ludowo.

to już nie ludowe, ale nadal kolorowe;)

A to moja kolejna popełniona karteczka. Spóźniona, ale jednak poleciała na skrzydłach Poczty Polskiej do mojej Dorotki:) Mam nadzieję, że jej się spodoba.




Będę Wam wdzięczna za wszelkie słowa krytyki,
bo ja nadal się uczę- tylko zdecydowanie za rzadko:)

czwartek, 16 września 2010

Kolorowo

Nareszcie wyszło słońce! Już myślałam, że te chmury nigdy nie odpłyną! Cóż z tego ja mam gil do pasa, Puniek chrycha i w związku z tym nie idzie do przedszkola(ale się zasmucił!;), jedynie Niunia jeszcze się trzyma.
 Jak na złość akurat teraz mnie dopadło, jak mam zlecenie ślubne! Mam tylko nadzieję, że nie zarażę Młodych, bo oprócz kwiatów będę robić im także reportaż, a w poniedziałek jeszcze sesja. Lepiej niech mi przejdzie, bo kicham w najmniej odpowiednich momentach:) 
 
Na pocieszenie troszkę kolorków




wtorek, 14 września 2010

Przepióreczka

Nareszcie wypróbowałam spękania 
w uzyskaniu efektu końcowego pomogła mi Ewa z Dobrej, bo sama jeszcze się nie dorobiłam proszku podkreślającego spękania(mam problemy z fachowym nazewnictwem;) 
i efekt końcowy bardzo mi się podoba:))


już wkrótce na Bazarku Handmade

czwartek, 9 września 2010

Pozdrowienia z Łodzi

Ostatnio miałam ciężki okres...


...nagle dowiedziałam się, że jednak nie jestem okazem zdrowia (a kto jest?) i całe moje życie zaczęło biec innym torem, ale jestem szczęśliwa bo ten pociąg się nie wykoleił, pojechał nowym torem, chyba nawet lepszym:)


Z tej radości popełniłam scrapowego cudaka, bo to co "stworzyłam" jest dalekie od doskonałości, które mam okazje oglądać u Nulki, Kmilci, Bei, Konstancji i u wielu, wielu innych, które mam czasem okazje podpatrywać. Mam nadzieję, że uda mi się je nieco  dogonić, choć o kilka kroczków:)
A oto mój twór:





poniedziałek, 6 września 2010

Letnie wypociny;)

Aż wstyd przyznać, ale w wakacje zrobiłam sobie wakacje od biżuterii. Jakoś tak wyszło, ze miałam czas na wszystko poza tym co w sumie od niedawna jest moim hobby, a jednak nie ciągnęło mnie. Może to dlatego, że realizowałam się florystycznie? Do tego dzieciaki też nie dawały mi chwili wytchnienia, a wieczorami to już miałam tylko czas na książkę, czasem jakiś film, ale nie ma się co dziwić, najpierw ślub siostry, a potem walka o odstawienie Niny od cyca. Rada dla wszystkich młodych-stażem-mam: karmienie piersią jak najbardziej, bo to i zdrowo, i przyjemnie, i wygodnie, ale tylko przez rok, bo później mały tyran nie puści!
Mi było strasznie trudno, bo choć Nina miała już 15 miesięcy była karmiona na żądanie czyli -w praktyce- cały czas:) Pewnie gdyby nie to, że musiałam ją odstawić, bo czekał mnie zabieg pod narkozą i nie wiedziałam jak szybko wrócę do stanu używalności, to nadal bym ją karmiła. Bo to jednak było cudne...:)nieprawdopodobna bliskość-pewnie, niektórzy pomyślą,że przesadzam, ale istnieje jakaś nieopisana więź, jakbyśmy były jednym ciałem- a może to tylko komfort uzależnienie od siebie innego człowieka, ale czy właśnie nie tym jest miłość?
Ach zaczynam przesadzać... było cudnie, ale już się skończyło, choć moje piersi nie do końca o tym wiedzą;) Może nająć się za mamkę?:))

A oto moje letnie wypociny:





Reszta"twórczości" czeka na wykończenie:)
ps. czasami nie podejrzewamy, że może być z nami coś nie tak, ale lepiej uczyć się czyiś błędach, czyli na moich;) Chodźcie na badania kontrolne przynajmniej raz na pół roku! mi to wystarczyło, by pojawił się 7cm guz.
W środę idę po wyniki histopatologiczne, ale muszą być dobre!

Grunt to pozytywne myślenie:)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...