Witam Was słonecznie-cieszą mnie te ostatnie podrygi lata i nie mam zamiaru narzekać, choć nie przepadam za temperaturami powyżej 20st. Ot taka ze mnie dziewczyna z północy;)
Dzisiaj chciałam Wam pokazać mój powrót do korzeni czyli do biżuterii, a to dzięki Ewie i jej propozycji poprowadzenia warsztatów biżuteryjnych.
Na pierwszy ogień: wisior:)
Wykonany z metrowego "łańcucha" , kryształków Swarovskiego, kamieni onyxu oraz metalowych przekładek.
Drugą pracą jest bransoletka na bazie drutu pamięciowego
Mix. drobnych koralików, przezroczystych przekładek, szklanych koralików fasetowanych oraz onyxu.
2 komentarze:
Widzę, że poza hobby mamy też inne wspólne cechy - m.in. zamiłowanie do niskich temperatur :) Mnie przeraża dzisiejsze 25 st., które pokazuje mój termometr... A biżuteria cudna, jedno z najpiękniejszych połączeń kolorystycznych, eleganckie i zawsze na czasie :)
oczywiście, że cudna i nie chwaląc się wisior trafił w moje lepkie łapki ;))
Prześlij komentarz