Pewnie nie tylko u mnie panuje wieczny chaos wśród karteczek, karteluszek, rachunków i wszelkiego rodzaju"ku pamięci". Postanowiłam z tym powalczyć i stworzyć miejsce na wszystko co "ważne";) i oto rezultat moich walk:
Strasznie polubiłam ten listowni mimo koloru jaki mu nadałam- dla tych, którzy nie wiedzą: brązy to nie moje klimaty, ale, ale... ten wzór mnie zachwycił, po prostu zwariowałam, już dawno nic mi się tak nie podobało. Do tego połączenie jeleni z tymi zamglonymi drzewami, spod których prześwituje rysunek drewna...ach, nie ładnie być tak nieskromnym ;)
Wszystko wykończone czekoladową aksamitką.
a do tego jeszcze biżu
i druga strona:
a te poleciały do Ani z http://aniakonieczna.blogspot.com/
1 komentarz:
nie mogę się ich doczekać;)
wszystko cudne...
ja także jestem zachwycona tym motywem...a ty robisz z niego wspaniałości!
Prześlij komentarz